środa, 4 lutego 2009
wtorek, 3 lutego 2009
Łamanie praw człowieka w Azji
Amnesty International zaniepokojony nagminnym łamaniem praw człowieka, polegających na prześladowaniach i torturach głównie za poglądy polityczne, zaczęła prowadzić światową kampanie przeciw łamaniu PC (Praw Człowieka) w Chinach.
Presja światowej opinii publicznej i niezbędność bardziej otwartej polityki zagranicznej w związku z wprowadzanymi reformami gospodarczymi doprowadziły do pewnego złagodzenia sytuacji praw człowieka: opadł nieco poziom lęku, wypuszczono na wolność (zmuszając równocześnie do emigracji) kilku czołowych dysydentów, głośno było o podpisaniu przez rząd Chińskiej Republiki Ludowej dwóch wiodących międzynarodowych konwencji gwarantujących ochronę praw człowieka i o korzystnych zmianach w kodeksie karnym. Stany Zjednoczone i rządy państw - członków Unii Europejskiej rozpoczęły zinstytucjonalizowany dialog z władzami Chin na temat sytuacji praw człowieka. Ludzie zaczęli sięgać po swoje prawa: były usiłowania legalizacji niezależnych organizacji związkowych i niezależnej partii politycznej. Spotkało się to z brutalną reakcją - nową falą aresztowań działaczy politycznych i represji wobec grup wyznaniowych. Dał temu wyraz prezydent ChRL Jiang Zemin w swoim przemówieniu w grudniu 1998 roku mówiąc, iż należy - zdusić w pąku każde działanie, które destabilizuje sytuację polityczną w kraju\".
Drugim krajem, w którym łamie się prawa jest Nepal, w którym 12 czerwca 1998 roku około godziny 23.45, został uprowadzony przez policję Mohana Prasada Oli z Dhakeri, w Mahatepuri w dystrykcie Banke. Według jego żony siedmiu lub ośmiu uzbrojonych i umundurowanych funkcjonariuszy policji obudziło ich i zabrało Mohana Prasada Oli do białej ciężarówki. Sąsiedzi zeznali, że ciężarówka miała wyłączone światła przednie i usuniętą tablicę rejestracyjną, przy czym ta druga informacja nie została potwierdzona. Podczas dochodzenia przeprowadzonego przez prezesa Komitetu Rozwoju Miasta (KRM) i kilku sąsiadów na stacjach policji Kuhalpur, Banke Aghaiya i Dhakeri w sprawie Mohana Prasada Oli, policja zaprzeczyła, że miała z nim jakiekolwiek kontakty. Szef policji okręgu Banke, Nepalgunj, również oświadczył prezesowi KRM, że nic nie wie o jego aresztowaniu.
Zaginięcie Mohana przydarzyło się w związku z działaniami policyjnymi trwającymi w środkowozachodniej części Nepalu. Są one podobno prowadzone w celu \"wypłoszenia z kryjówek w dżungli\" uzbrojonych członków Komunistycznej Partii Nepalu (KPN) (maoistycznej). Od momentu wypowiedzenia \"wojny ludowej\" przez KPN w lutym 1996 r. istnieją liczne doniesienia o przypadkach łamania praw człowieka, w tym egzekucjach pozasądowych, zaginięciach, torturach oraz rozpowszechnionych arbitralnych aresztowaniach i przetrzymywaniu, głównie w regionie środkowozachodnim. Obecnie gwałtowny wzrost liczby takich wydarzeń rozpoczął się wraz z początkiem prowadzonej na szeroką skalę od 26 maja kampanii policyjnej, która w alarmujący sposób przyczynia się do pogarszania sytuacji praw człowieka w Nepalu. Jak wskazują wstępne raporty, wśród zabitych znajduje się duża liczba ludności cywilnej, a policja dopuszcza się dokonywania zabójstw zamiast przeprowadzania arbitralnych aresztowań uzbrojonych członków KPN (maoistycznej). Jednakże również członkowie KPN są odpowiedzialni za umyślne spowodowanie śmierci i inne poważne naruszenia praw człowieka.
Presja światowej opinii publicznej i niezbędność bardziej otwartej polityki zagranicznej w związku z wprowadzanymi reformami gospodarczymi doprowadziły do pewnego złagodzenia sytuacji praw człowieka: opadł nieco poziom lęku, wypuszczono na wolność (zmuszając równocześnie do emigracji) kilku czołowych dysydentów, głośno było o podpisaniu przez rząd Chińskiej Republiki Ludowej dwóch wiodących międzynarodowych konwencji gwarantujących ochronę praw człowieka i o korzystnych zmianach w kodeksie karnym. Stany Zjednoczone i rządy państw - członków Unii Europejskiej rozpoczęły zinstytucjonalizowany dialog z władzami Chin na temat sytuacji praw człowieka. Ludzie zaczęli sięgać po swoje prawa: były usiłowania legalizacji niezależnych organizacji związkowych i niezależnej partii politycznej. Spotkało się to z brutalną reakcją - nową falą aresztowań działaczy politycznych i represji wobec grup wyznaniowych. Dał temu wyraz prezydent ChRL Jiang Zemin w swoim przemówieniu w grudniu 1998 roku mówiąc, iż należy - zdusić w pąku każde działanie, które destabilizuje sytuację polityczną w kraju\".
Drugim krajem, w którym łamie się prawa jest Nepal, w którym 12 czerwca 1998 roku około godziny 23.45, został uprowadzony przez policję Mohana Prasada Oli z Dhakeri, w Mahatepuri w dystrykcie Banke. Według jego żony siedmiu lub ośmiu uzbrojonych i umundurowanych funkcjonariuszy policji obudziło ich i zabrało Mohana Prasada Oli do białej ciężarówki. Sąsiedzi zeznali, że ciężarówka miała wyłączone światła przednie i usuniętą tablicę rejestracyjną, przy czym ta druga informacja nie została potwierdzona. Podczas dochodzenia przeprowadzonego przez prezesa Komitetu Rozwoju Miasta (KRM) i kilku sąsiadów na stacjach policji Kuhalpur, Banke Aghaiya i Dhakeri w sprawie Mohana Prasada Oli, policja zaprzeczyła, że miała z nim jakiekolwiek kontakty. Szef policji okręgu Banke, Nepalgunj, również oświadczył prezesowi KRM, że nic nie wie o jego aresztowaniu.
Zaginięcie Mohana przydarzyło się w związku z działaniami policyjnymi trwającymi w środkowozachodniej części Nepalu. Są one podobno prowadzone w celu \"wypłoszenia z kryjówek w dżungli\" uzbrojonych członków Komunistycznej Partii Nepalu (KPN) (maoistycznej). Od momentu wypowiedzenia \"wojny ludowej\" przez KPN w lutym 1996 r. istnieją liczne doniesienia o przypadkach łamania praw człowieka, w tym egzekucjach pozasądowych, zaginięciach, torturach oraz rozpowszechnionych arbitralnych aresztowaniach i przetrzymywaniu, głównie w regionie środkowozachodnim. Obecnie gwałtowny wzrost liczby takich wydarzeń rozpoczął się wraz z początkiem prowadzonej na szeroką skalę od 26 maja kampanii policyjnej, która w alarmujący sposób przyczynia się do pogarszania sytuacji praw człowieka w Nepalu. Jak wskazują wstępne raporty, wśród zabitych znajduje się duża liczba ludności cywilnej, a policja dopuszcza się dokonywania zabójstw zamiast przeprowadzania arbitralnych aresztowań uzbrojonych członków KPN (maoistycznej). Jednakże również członkowie KPN są odpowiedzialni za umyślne spowodowanie śmierci i inne poważne naruszenia praw człowieka.
Łamanie praw człowieka w Europie
Pomimo iż nasz kontynent jest kolebką kultur i narodów powszechnie znane są przykłady łamanie praw człowieka: od prawa do życia, przez wyznanie, do prawa dostępu do nauki, dla każdego. W latach 90-tych w Kosowie policja prześladowała każdego:
„... Odciągnęli ode mnie mojego syna... Kazali mu się położyć, zrewidowali go, kazali mu wstać i znów się położyć... Widziałam na własne oczy, jak przygotowują broń do strzału... Obaj wystrzelili z automatów, trysnęła krew z klatki piersiowej... Widziałam to na własne oczy, krzyczałam „Boże, ufam Tobie, to niemożliwe”... Widziałam, jak leżał, jakby spał. Chciałam podejść - odepchnęli mnie... Jeden skierował w moją stronę lufę automatu...”
„... Dwóch policjantów weszło do autobusu i zaczęło sprawdzać nasze dowody osobiste... Jeden z policjantów, ciągnąc mnie za włosy, wywlókł mnie z autobusu. Zostałem przewieziony na posterunek policji... Tam zaczęło się bicie i tortury... Jeden z policjantów wyjął nóż i wyrył mi na klatce piersiowej literę „S” ( S - symbolu nacjonalistycznego serbskiego hasła wzywającego do „jedności Serbów”).
W niespełna rok po pierwszych doniesieniach o masakrach etnicznych Albańczyków w prowincji Kosowo, we wsiach Donji Prekaz i Likozane, świat dowiedział się o kolejnej masowej zbrodni: w dniu 16 stycznia 1999 r. przedstawiciele Stałej Misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie znaleźli we wsi Raczak i w jej pobliżu, ok. 30km. od stolicy prowincji, Kosowa, 45 ciał osób zabitych poprzedniego dnia, w domniemaniu - przez jednostki milicji podporządkowane władzom Federalnej Republiki Jugosławii.
Po szybkiej interwencji Amnesty International, która domagała się poszanowania praw człowieka, W nocy 24 marca zatrzymano prawnika, obrońcę praw człowieka, Bertrama Kelmendizego. Następnego dnia znaleziono porzucone zwłoki jego i dwóch jego synów. W kilka dni później zatrzymano uczestniczących w pogrzebie Kelmendizego Fermi Agani, Batona Hasza, Alusza Gaszi, Tehi Dervisza i Dini Mehmetizego. Później znaleziono również ich porzucone zwłoki. 7 marca Ljubinko Cveti, pułkownik serbskiej policji, poinformował, że 26 Albańczyków określanych jako \"terroryści\" zginęło podczas działań policyjnych w Donje Prekaze. Mimo to 9 marca albańskie źródła w Srbicy doniosły, że liczba ciał przekazanych im przez serbskie siły w celu pochówku była ponad dwukrotnie wyższa. Według tych źródeł pośród zwłok było ponad 10 kobiet i ponad 10 dzieci. Niektóre spośród tych ciał zostały pochowane przed dokonaniem identyfikacji. Władze serbskie nadal utrzymują, że działania te miały na celu „przywrócenie komunikacji w okręgu Srbicy” i że ofiary należały do Ushtria Çlirimtare e Kosovës (UÇK), Armii Wyzwolenia Kosowa.
W Polsce nie jest na razie głośno o żadnym poważnym złamaniu praw człowieka. Mamy jedynie do czynienia z incydentami. Przed sądem w lutym 2000 roku stanęło 7 byłych żołnierzy, którzy od dawna odbywali służbę wojskową. Znęcali się oni seksualnie na swoich młodszych kolegach byli rozbierani, zmuszani do noszenia psich obroży i chodzenia na smyczy. Zarzucono im również, iż zmuszali rekrutów do „zabaw w owce”, które polegały na czołganiu się po podłodze i uderzaniu głową w ścianę. Za znęcanie się nad dwoma poborowymi zostali skazani przez sąd wojskowy również dwaj podoficerowie w Tomaszowie Mazowieckim. Przyłapani zostali oni na zmuszaniu do robienia pompek przy założonych na twarz maskach gazowych zawierających po 10 tlących się papierosów. Sytuacja w armii, tj. znęcanie się nad rekrutami, przypomina omal sytuacje z II wojny światowej, podczas której również załamana niezliczona ilość praw człowieka. Polscy żołnierze sami odgrywają teraz rolę hitlerowców, role kata, i znęcają się w dodatku na swoich rodakach!
„... Odciągnęli ode mnie mojego syna... Kazali mu się położyć, zrewidowali go, kazali mu wstać i znów się położyć... Widziałam na własne oczy, jak przygotowują broń do strzału... Obaj wystrzelili z automatów, trysnęła krew z klatki piersiowej... Widziałam to na własne oczy, krzyczałam „Boże, ufam Tobie, to niemożliwe”... Widziałam, jak leżał, jakby spał. Chciałam podejść - odepchnęli mnie... Jeden skierował w moją stronę lufę automatu...”
„... Dwóch policjantów weszło do autobusu i zaczęło sprawdzać nasze dowody osobiste... Jeden z policjantów, ciągnąc mnie za włosy, wywlókł mnie z autobusu. Zostałem przewieziony na posterunek policji... Tam zaczęło się bicie i tortury... Jeden z policjantów wyjął nóż i wyrył mi na klatce piersiowej literę „S” ( S - symbolu nacjonalistycznego serbskiego hasła wzywającego do „jedności Serbów”).
W niespełna rok po pierwszych doniesieniach o masakrach etnicznych Albańczyków w prowincji Kosowo, we wsiach Donji Prekaz i Likozane, świat dowiedział się o kolejnej masowej zbrodni: w dniu 16 stycznia 1999 r. przedstawiciele Stałej Misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie znaleźli we wsi Raczak i w jej pobliżu, ok. 30km. od stolicy prowincji, Kosowa, 45 ciał osób zabitych poprzedniego dnia, w domniemaniu - przez jednostki milicji podporządkowane władzom Federalnej Republiki Jugosławii.
Po szybkiej interwencji Amnesty International, która domagała się poszanowania praw człowieka, W nocy 24 marca zatrzymano prawnika, obrońcę praw człowieka, Bertrama Kelmendizego. Następnego dnia znaleziono porzucone zwłoki jego i dwóch jego synów. W kilka dni później zatrzymano uczestniczących w pogrzebie Kelmendizego Fermi Agani, Batona Hasza, Alusza Gaszi, Tehi Dervisza i Dini Mehmetizego. Później znaleziono również ich porzucone zwłoki. 7 marca Ljubinko Cveti, pułkownik serbskiej policji, poinformował, że 26 Albańczyków określanych jako \"terroryści\" zginęło podczas działań policyjnych w Donje Prekaze. Mimo to 9 marca albańskie źródła w Srbicy doniosły, że liczba ciał przekazanych im przez serbskie siły w celu pochówku była ponad dwukrotnie wyższa. Według tych źródeł pośród zwłok było ponad 10 kobiet i ponad 10 dzieci. Niektóre spośród tych ciał zostały pochowane przed dokonaniem identyfikacji. Władze serbskie nadal utrzymują, że działania te miały na celu „przywrócenie komunikacji w okręgu Srbicy” i że ofiary należały do Ushtria Çlirimtare e Kosovës (UÇK), Armii Wyzwolenia Kosowa.
W Polsce nie jest na razie głośno o żadnym poważnym złamaniu praw człowieka. Mamy jedynie do czynienia z incydentami. Przed sądem w lutym 2000 roku stanęło 7 byłych żołnierzy, którzy od dawna odbywali służbę wojskową. Znęcali się oni seksualnie na swoich młodszych kolegach byli rozbierani, zmuszani do noszenia psich obroży i chodzenia na smyczy. Zarzucono im również, iż zmuszali rekrutów do „zabaw w owce”, które polegały na czołganiu się po podłodze i uderzaniu głową w ścianę. Za znęcanie się nad dwoma poborowymi zostali skazani przez sąd wojskowy również dwaj podoficerowie w Tomaszowie Mazowieckim. Przyłapani zostali oni na zmuszaniu do robienia pompek przy założonych na twarz maskach gazowych zawierających po 10 tlących się papierosów. Sytuacja w armii, tj. znęcanie się nad rekrutami, przypomina omal sytuacje z II wojny światowej, podczas której również załamana niezliczona ilość praw człowieka. Polscy żołnierze sami odgrywają teraz rolę hitlerowców, role kata, i znęcają się w dodatku na swoich rodakach!
ŁAMANIE PRAW CZŁOWIEKA NA ŚWIECIE
Powszechna deklaracja praw człowieka to najważniejszy dokument ideologiczny z dziedziny praw człowieka. Deklaracja Powszechna została przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 10 grudnia 1948 wraz z rezolucjami dotyczącymi prawa petycji, losu mniejszości, rozpowszechniania wiadomości o Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz przygotowania projektu paktu i projektu przepisów wykonawczych.
W dzisiejszych czasach wiele mówi się międzynarodowych prawach człowieka. Bardzo często są on łamane. Niektórzy poszkodowani (np. gwałcone kobiety, bite dzieci) nie potrafią lub nie chcą opowiadać o swoich problemach.
Amnesty International, jest ogólnoświatowym ruchem ludzi działających na rzecz praw człowieka. Jej członkowie dobrowolnie poświęcają swój czas i energię, solidaryzując się z ofiarami przypadków naruszeń praw człowieka. Podstawową formą działalności Amnesty International jest prowadzenie kampanii, bada, dokumentuje i publikuje raporty o przypadkach naruszeń praw człowieka, ale na tym jej praca się nie kończy. Członkowie AI (Amnesty International) podejmują praktyczne i skuteczne kroki w celu powstrzymania tych naruszeń. AI jest zorganizowana w taki sposób, aby umożliwić zwykłym ludziom wypowiedzenie się na rzecz osób zagrożonych naruszeniem praw człowieka. Podstawą działalności AI jest międzynarodowa solidarność.
Główne przyczyny łamanie praw człowieka, to odmienności: przekonania polityczne, odmienności rasowe, kulturowe, religijne.
W dzisiejszych czasach wiele mówi się międzynarodowych prawach człowieka. Bardzo często są on łamane. Niektórzy poszkodowani (np. gwałcone kobiety, bite dzieci) nie potrafią lub nie chcą opowiadać o swoich problemach.
Amnesty International, jest ogólnoświatowym ruchem ludzi działających na rzecz praw człowieka. Jej członkowie dobrowolnie poświęcają swój czas i energię, solidaryzując się z ofiarami przypadków naruszeń praw człowieka. Podstawową formą działalności Amnesty International jest prowadzenie kampanii, bada, dokumentuje i publikuje raporty o przypadkach naruszeń praw człowieka, ale na tym jej praca się nie kończy. Członkowie AI (Amnesty International) podejmują praktyczne i skuteczne kroki w celu powstrzymania tych naruszeń. AI jest zorganizowana w taki sposób, aby umożliwić zwykłym ludziom wypowiedzenie się na rzecz osób zagrożonych naruszeniem praw człowieka. Podstawą działalności AI jest międzynarodowa solidarność.
Główne przyczyny łamanie praw człowieka, to odmienności: przekonania polityczne, odmienności rasowe, kulturowe, religijne.
Subskrybuj:
Posty (Atom)